Jak już pisaliśmy wielokrotnie zarówno lawenda pośrednia jak i wąskolistna nie są roślinami wymagającymi. Wystarczy im przepuszczalna gleba, o zasadowym odczynie i niewielka ilość nawozu. Gdy sadzimy je w ogrodzie, to gleba praktycznie nie musi być przygotowywana w żaden specjalny sposób. Inaczej rzecz ma się, gdy lawendę sadzimy w miejscu, gdzie wcześniej była prowadzona intensywna uprawa zbóż. Pole takie będzie mocno wyjałowione, a podłoże z dużym prawdopodobieństwem zakwaszone. Jak więc właściwie przygotować takie pole?
Najpierw należy zadbać o wprowadzenie do gleby próchnicy. W tym celu, gdy chcemy na wiosnę sadzić sadzonki lawendy, to jesienią warto zasiać mieszankę poplonową, najlepiej z dużą ilością roślin motylkowych, które wzbogacą glebę w azot. Jeśli dysponujemy obornikiem czy kompostem możemy rozrzucić jego niewielką dawkę i wszystko razem zaorać. Na wiosnę cała ta materia organiczna będzie już wstępnie rozłożona, a gleba zyska duże ilości próchnicy oraz pożyteczne stworzenia, które będą się nią żywić i spulchniać podłoże.
Często po intensywnej uprawie zbóż gleba staje się kwaśna. Jest to spowodowane stosowaniem dużej ilości nawozów azotowych. Jak wiemy lawenda lubi odczyn zasadowy, dlatego jeśli zamierzamy uprawiać ją na takim polu, to szybko musimy coś z tym zrobić. Nie da się jednak zrobić tego w kilka dni czy tygodni, ponieważ proces podwyższania pH jest długotrwały. Najszybciej możemy tego dokonać poprzez stosowanie granulowanego nawozu wapniowo-magnezowego. Nie ma on wygórowanej ceny, szybko się rozkłada, dzięki czemu w krótkim czasie po aplikacji zacznie działać. Jak już pisaliśmy odkwaszanie nie jest łatwe, dlatego na mocno zakwaszonych polach, zabieg wapnowania należy powtarzać co roku przez kilka lat. Nie trzeba jednak czekać tych kilku lat z sadzeniem sadzonek lawendy. Sypać wapno można, gdy rośliny są już posadzone, trzeba jednak unikać sypania po liściach.
Na mocno wyjałowionych polach, mimo że lawenda nie jest żarłoczna, musi być dość intensywnie nawożona- w szczególności w pierwszym roku po posadzeniu. Konieczne jest zastosowanie w dwóch dawkach- w kwietniu i czerwcu nawozu mineralnego wieloskładnikowego z dużą ilością azotu(min15%). Dzięki temu nawozowi nasze sadzonki rozpoczną intensywny wzrost i właściwe ukorzenianie na nowym miejscu. Jeśli nie zastosujemy nawozu i zostawimy rośliny same sobie w wyjałowionej glebie, to praktycznie wcale nie urosną.